„Nie dam Ci rozwodu!”

Czy mogę nie wyrazić zgody na rozwód?  Kiedy sąd odmówi rozwiązania małżeństwa?

Główną i badaną w pierwszej kolejności przesłanką orzeczenia rozwodu jest trwały i zupełny rozkład pożycia małżonków.

Kiedy możemy o nim mówić?

Rozkład pożycia jest zupełny, kiedy małżonków nie łączą już typowe dla małżeństwa więzi: emocjonalna, fizyczna i gospodarcza. Jest on natomiast trwały, gdy ocena oparta na doświadczeniu życiowym pozwala przyjąć, że na tle okoliczności konkretnej sprawy powrót małżonków do pożycia nie nastąpi.

Z praktyki orzeczniczej wynika, że wystarczy kilka miesięcy faktycznej separacji małżonków by móc mówić o trwałym rozkładzie pożycia. Zamieszkiwanie małżonków pod jednym dachem ze względów ekonomicznych nie stanowi przeszkody w orzeczeniu rozwodu, o ile małżonkowie na co dzień żyją i gospodarują osobno.

 Jeśli w toku postępowania okaże się jednak, że rozkład pożycia nie jest zupełny, bądź nie jest on trwały, do rozwodu nie dojdzie. Taka sytuacja może mieć miejsce, gdy strony nie potrafią jednoznacznie stwierdzić, że już nie darzą się uczuciem, gdy nie są pewne swojej decyzji, gdy żądanie rozwodu jest motywowane chwilowym kryzysem lub gdy małżonkowie nadal współżyją. Sąd pyta bowiem podczas rozprawy: „Czy kocha pan/pani męża/żonę?” oraz „kiedy ustało pożycie fizyczne?”. Gdy odpowiedź na te pytania będzie wskazywała na to, że więzi pomiędzy małżonkami jeszcze nie wygasły, sąd może oddalić powództwo o rozwód.

Czy zatem zawsze, gdy dojdzie do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia sąd orzeknie rozwód?

Zwykle tak, ale nie zawsze. Kodeks rodzinny i opiekuńczy przewiduje bowiem tzw. przesłanki negatywne orzeczenia rozwodu, a brak trwałego i zupełnego rozkładu pożycia jest główną, ale nie jedyną z nich.

Sąd nie orzeknie rozwodu, jeśli w jego skutek ucierpiałoby dobro małoletnich dzieci stron. W praktyce przesłanka ta jest rzadko stosowana, bowiem to przedłużający się konflikt pomiędzy zwaśnionymi rodzicami ma na ogół zły wpływ na dobro dziecka, a dopiero trwałe rozdzielenie rodziców może pozytywnie wpłynąć na stan psychiczny małoletniego. Wszelkie straty emocjonalne ponoszone przez dziecko w wyniku rozwodu rodziców powinny być przez nich kompensowane poprzez wspólne i zgodne wychowywanie dziecka, ustalenie jak najszerszych kontaktów i pozostawienie obojgu rodzicom władzy rodzicielskiej.

Sąd nie orzeknie także rozwodu, jeśli byłoby to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Zasady współżycia społecznego to bardzo ogólna klauzula, która pomaga przeciwdziałać sytuacjom, gdy orzeczenie sądu byłoby w teorii zgodne z prawem, ale w praktyce w oczywisty sposób przeczyłoby ono poczuciu sprawiedliwości. Wyobraźmy sobie zatem sytuację, w której jeden z małżonków jest ciężko chory i polega na opiece współmałżonka, dla którego sytuacja ta staje się niewygodna, co skutkuje żądaniem przez niego rozwodu. Biorąc pod uwagę fakt, że jednym z głównych obowiązków małżeńskich jest okazywanie sobie przez małżonków wzajemnej pomocy, sąd najprawdopodobniej nie orzeknie w takiej sytuacji rozwodu, ponieważ wiązałby się on ze znaczną krzywdą małżonka potrzebującego pomocy, a to byłoby niezgodne z zasadami współżycia społecznego.

Sąd nie orzeknie rozwodu również w sytuacji, gdy żąda go małżonek wyłącznie winny rozkładu pożycia, zaś małżonek niewinny nie wyraża zgody na rozwód. Taka odmowa może być motywowana np. względami religijnymi, obawą przed pogorszeniem swojego statusu materialnego czy wręcz przyzwyczajeniem i niechęcią zmiany swojego stanu cywilnego po wielu latach wspólnego pożycia. Pamiętajmy jednak, że sąd nie uzna odmowy, jeśli będzie ona sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Motywacja małżonka odmawiającego zgody na rozwód musi być więc akceptowalna moralnie. Czy zatem odmowa zgody na rozwód ze względów religijnych jest usprawiedliwiona, gdy prowadzi ona do sztucznego utrzymywania przy życiu niefunkcjonującego od lat małżeństwa?

Z mojej praktyki wynika, że odpowiedź na to pytanie może być udzielona tylko w oparciu o okoliczności konkretnego przypadku, są to bowiem sprawy wymagające wnikliwego postępowania dowodowego i odpowiedniego wyważenia „za” i „przeciw”.

Jak zatem udowodnić sprzeczność rozwodu z zasadami współżycia społecznego lub bronić się przed przymusowym pozostawaniem w „martwym” małżeństwie? Jest to już zadanie dla prawnika specjalizującego się w prawie rodzinnym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *